Spis treści
Na tropie negatywnych emocji…
Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy najpierw uściślić, czym jest lęk z psychologicznego punktu widzenia. Jeśli w tej chwili na twojej twarzy pojawiło się zmieszanie, nie dziwię Ci się. Przecież każdy wie, czym lęk jest, prawda? Zachęcam jednak do dalszej lektury, ponieważ zaraz, dowiesz się czym lęk różni się od strachu. A rozróżnienie to jest bardzo istotne dla prawidłowego zrozumienia tematu.
Lęk towarzyszy nam praktycznie od początku naszego życia. Już jako dzieci jesteśmy przecież straszeni, przeróżnymi „strachami”. Na przykład ” Nie oddalaj się od rodziców, bo przyjedzie porywacz i Cię porwie”. „Nie wkładaj palców do kontaktu, bo kopnie Cię prąd”. Rodzice w trosce o nasze bezpieczeństwo, intuicyjnie decydują się właśnie na tego typu działania. Niczym szczepionkę podają nam pewne elementy lęku, tak abyśmy czuli silną motywację do unikania, wybranych przez nich zjawisk. Tak, jak gdyby w przypadku fizycznej nieobecności, czujnego oka rodzica. To właśnie ta emocja miała chronić nas przed, włożeniem palca do gniazdka.
Widzimy więc, że lęk jest istotną częścią naszych zasobów emocjonalnych. Jego występowanie chroni nas przed podejmowaniem ryzykownych działań lub takich, które mogłyby nas narazić na utratę zdrowia, lub życia.

Kto ma większe oczy, strach czy lęk?
Lęk różni się od strachu tym, że tworzy w naszym ciele i umyśle nieprzyjemne napięcie.
Strach występuje w reakcji na realne, bliskie i zdefiniowane zagrożenie – tu i teraz. Na przykład na spacerze w parku, widzisz puszczonego luzem, dużego i groźnie wyglądającego psa, który właśnie Cię zauważył i idzie w Twoją stronę. Twoje ciało i mózg reagują, natychmiast, podejmując reakcję walki lub ucieczki. Emocja strachu opuści Cię stosunkowo szybko, gdy okaże się, że pies zostanie przywołany komendą przez właściciela i przypięty na smycz. Doświadczysz ulgi, a ciało po chwili ulegnie rozluźnieniu.
Lęk ma wcześniej wspomniany – charakter, nieprzyjemnego napięcia, występujący bardziej jako przeczucie, że zagrożenie może nadejść, a Ty podświadomie czujesz, że Twoje umiejętności i zasoby, mogą okazać się niewystarczające, do poradzenia sobie z problemem. Przyczyny mogą być, jak najbardziej realne. Na przykład, świadomość redukcji etatów w mojej pracy. Odczuwane w takiej sytuacji, silne napięcie, mobilizuje mnie do zwiększonego zaangażowania. Tak, abym wypadł lepiej niż moi współpracownicy i zachował swoje stanowisko.
Realny lęk, może też występować w sytuacjach o bardzo niskim prawdopodobieństwie zaistnienia.
Chroniczny lęk powoduje szereg nieprzyjemnych dolegliwości, w tym objawy emocjonalne i fizyczne. Jeśli lęk przed samotnością staje się bardzo dotkliwy, klasyfikujemy go jako autofobię.
Objawy fizyczne
Osoby doświadczające wysokiego poziomu lęku mogą doświadczać, uderzeń zimna lub gorąca, zawrotów głowy, przyspieszonej akcji serca.
W takich przypadkach lęk przestaje być czymś, co pomaga nam lepiej przystosować się do warunków. Przyjmuje formę chorobliwego lęku i staje się źródłem dotkliwego cierpienia.
Wiemy już więc, że lęk to nieprzyjemne napięcie, nie mające bezpośrednio zagrażającego źródła, przed którym w łatwy sposób można „uciec”.

O samotności słów kilka
Ludzie są istotami społecznymi, to stwierdzenie nie ulega wątpliwości. Cała historia naszej cywilizacji opiera się na bliskiej współpracy z innymi ludźmi. Początkowo pierwotne społeczności i plemiona były jedynym sposobem na przetrwanie w dzikim i niebezpiecznym świecie. Ewoluując w takich warunkach, rozwinęliśmy język, nauczyliśmy się organizacji, z czasem tworząc coraz bardziej złożone struktury społeczne i systemy, w celu lepszej organizacji naszych społeczności.
Bliskie kontakty i relacje okazały się kluczowe dla przetrwania. A samotność w warunkach ograniczonych zasobów, często była źródłem śmiertelnego niebezpieczeństwa. Na kanwie tych doświadczeń, nauczyliśmy się utożsamiać wspólnotę i relacje z czymś jednoznacznie dobrym, natomiast osamotnienie kojarzy się z deficytem, niedoborem i sytuacją kryzysową.

Czy samotność zawsze jest czymś złym?
Odpowiadając na to pytanie posłużę się metaforą i przytoczę definicję Paracelsusa: „Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną”. Również w przypadku samotności ta definicja dobrze obrazuje odpowiedź na to pytanie.

Okresowa lub chwilowa samotność może jak najbardziej stanowić adekwatną metodę radzenia sobie z problemami. Czas samotności może być momentem głębszych refleksji, odzyskania stabilizacji po intensywnych wydarzeniach. Na przykład podczas eskalacji konfliktu z partnerem. Dobrą metodą może okazać się chwila samotności w celu ochłonięcia i odzyskania równowagi, tak aby powrócić do omawianego problemu, bez utrudniającego komunikację napięcia.
Samotność, może być dobrym wyborem w procesie odzyskiwania równowagi po zakończonym związku. Jest też źródłem przestrzeni, w której mają szanse zaistnieć nowe pasje, rozwój zawodowy lub osobisty. Tego typu zachowania moglibyśmy nazwać objawami naturalnej potrzeby autonomii.
Jednak gdy mówimy o długoterminowym znoszeniu fizycznej nieobecności, izolacji interpersonalnej czy lęku przed samotnością w perspektywie długiego okresu. Wtedy samotność może być źródłem prawdziwego i intensywnego cierpienia.

Samotność w dzisiejszych czasach
Samotność, jak się okazuje, nie jest dziś zjawiskiem rzadko spotykanym. W stosunkach międzyludzkich na naszym polskim podwórku sytuacja również nie napawa optymizmem. Z badań Krystyny Skarżyńskiej, poświęconym tematyce samotności w polskim społeczeństwie, dowiadujemy się, że 21% badanych utrzymuje bliskie relacje jedynie ze znajomymi i przyjaciółmi, 16% wskazuje że tylko w swojej rodzinie posiada bliskie relacje. Jedynie 16% wskazuje, że bliskie relacje utrzymuje zarówno z rodziną, jak i z przyjaciółmi. Szokuje także liczba osób wskazujących brak bliskich związków z kimkolwiek – jest to aż 45% badanych. (Skarżyńska, 2013).
Lęk przed samotnością
O powstaniu lęku przed samotnością możemy mówić więc o sytuacji, w której osoba przestaje wierzyć w realne szanse na owocne odnalezienie się w społeczeństwie. Niezależnie czy mówimy tu o koleżeńskiej relacji z drugą osobą, czy o relacji romantycznej. Lęk przed samotnością może być podsycany wieloma źródłami. Jeśli nie jesteśmy pewni tego, co może być przyczyną naszego lęku lub samotności, zasadną decyzją może być kontakt ze specjalistą. Przyczyn może być wiele, jednak postaram się podkreślić te, z którymi najczęściej spotykam się w gabinecie.

Przyczyny lęku przed samotnością
Niekorzystne, wewnętrzne przekonania na temat relacji, powstałe na skutek nieprzepracowania bólu i emocji wynikających z poprzednich, toksycznych związków. Tego typu przekonania, możemy nieświadomie nosić głęboko w sobie.
Wewnętrzny lęk przed odrzuceniem.
W niektórych sytuacjach pomocny może okazać się także trening umiejętności społecznych, lub kompetencji „miękkich”. Poprzez naukę i praktykę, można znacząco poprawić efektywność komunikacji, oraz lepiej zrozumieć, zachowania które, mogą uniemożliwiać nam nawiązywanie wartościowych relacji.
Edukacja
Głębsze zrozumienie problemu także może, pomóc odnaleźć ukojenie. W tym celu polecam Państwu książkę, którą posiłkowałem się podczas tworzenia tego artykułu. „Biedy i bogactwo samotności. Studium psychologiczne” autorstwa Zofii Dołęgi.